Nowa żaba ma sławnego kuzyna, Dendropsophus ozzyi, odkrytego w tej samej ekspedycji. Tak zwana „żaba-nietoperz” wydaje dźwięk podobny do nietoperza. Zainspirowało to ekipę pod przewodnictwem Pedra Pelosa do nazwania jej po Ozzym Osbournie, który odgryzł głowę nietoperza podczas koncertu w 1981 roku.
aktualizacja dnia 18:58 Zwykle to psi pysk interesuje nas najbardziej. Pies swoją mimiką i zachowaniem zdradza nam np., czy chce wyjść na zewnątrz, czy jest zadowolony, czy coś mu dolega. Naukowcy twierdzą też, że to właśnie za pomocą pyszczka psy nauczyły się komunikować z ludźmi i tego typu “wymiana” jest najbardziej efektywna w codziennym wspólnym życiu. Dlaczego pies liże się pod ogonem? Tył psa? Tak samo ważny jak przód! Kiedy głaskamy psa, zwykle trzymamy się okolic głowy, pleców i brzucha, zapominając o pupie, którą niejednokrotnie traktujemy jako sferę, do której dostęp ma jedynie nasz pupil. To podstawowy błąd. Odpowiedzialny opiekun nie powinien ignorować żadnej części ciała psa – wnikliwa obserwacja jest podstawą należytej opieki! Częstym powodem, dla którego ignorujemy tył psa, skupiając się na jego przodzie, są jego nie do końca zrozumiałe dla nas zachowania. Do takich bez wątpienia zalicza się lizanie pod ogonem. Nie rozumiemy, dlaczego pies to robi i nie znamy sposobu na to, aby go powstrzymać. Bywa, że pupil poświęca się tej czynności sporadycznie, w innych przypadkach psy liżą się pod ogonem często i intensywnie, wręcz obsesyjnie. Jak się okazuje, lizanie pod ogonem może mieć różne przyczyny, w tym może świadczyć o problemach zdrowotnych, dlatego nie można go lekceważyć. Im szybsza reakcja, tym łatwiejsze leczenie oraz mniejszy uszczerbek na psychicznym i fizycznym zdrowiu zwierzęcia. ©Shutterstock Jak rozpoznać, kiedy to zachowanie jest naturalne, a kiedy może świadczyć o dolegliwościach? Pies liże się pod ogonem – przyczyny i sposoby rozwiązania problemu Wielu właścicieli widząc, że pies liże się pod ogonem, karci go i każe przestać. Fakt, dla nas może i nie jest to zbyt przyjemny widok, a co niektórych nawet krępuje, ale może być to objaw poważnej dolegliwości, dlatego uniemożliwianie psu tej czynności nie rozwiązuje problemu i dodatkowo wywołuje frustrację. Zamiast więc uniemożliwiać i bagatelizować, musimy sprawdzić, co się dzieje! W tym celu najlepiej udać się na konsultację do lekarza weterynarii. Istnieje kilka powodów, dla których psy liżą się pod ogonem. Pielęgnacja Psy niejednokrotnie liżą się pod ogonem z bardzo prozaicznego powodu – jest to po prostu codzienna pielęgnacja. Czworonogi dbają o własną higienę właśnie w ten sposób – psy liżą swoje łapy, sierść, a także odbyt. Szczególną uwagę poświęcają miejscom wydzielającym intensywny zapach, a odbyt, jak i cały obszar pod ogonem, jest bez wątpienia takim miejscem. Z przyczyn oczywistych psy nie mają innej możliwości, aby samodzielnie zadbać o higienę tychże miejsc, zatem lizanie jest jedynym sposobem. Problem z gruczołami okołoodbytowymi Inną przyczyną, dla której pies liże się pod ogonem może być problem z gruczołami okołoodbytowymi. To stosunkowo częsta dolegliwość, polegająca na zatkaniu owych gruczołów. Są to zatoki produkujące wydzieliny, np. feromony. Zwierzęta wykorzystują je do rozsiewania zapachu osobniczego i znaczenia terytorium. U zdrowego psa nie dają one o sobie znać. Wydzielina, którą gromadzą, ma bardzo intensywny i nieprzyjemny dla człowieka zapach. Jest ona usuwana w sposób naturalny w trakcie wypróżniania. Jeśli gruczoły psa pracują jak należy, nie odczuwamy owego zapachu i nie obserwujemy żadnych niepokojących zapachów. W niektórych przypadkach może dojść jednak do zatrzymania wydzieliny w gruczołach. Wówczas pojawia się lizanie pod ogonem i niejednokrotnie saneczkowanie, czyli jeżdżenie po dywanie w celu wytarcia odbytu. Alergia lub zarobaczenie psa Lizanie pod ogonem może zwiastować także problemy o podłożu alergicznym bądź pasożytniczym. Swędzenie odbytu, wymuszające na psie wykonywanie zabiegów w tej okolicy, może być wywołane przez alergie pokarmowe, ale i świadczyć o obecności u psa pasożytów wewnętrznych. Z tego powodu, po zauważeniu niepokojących objawów, warto niezwłocznie zgłosić się do lekarza weterynarii. Problemy behawioralne Innym powodem wylizywania odbytu, niezwiązanym bezpośrednio ze zdrowiem fizycznym czworonoga, mogą być problemy behawioralne. Co to oznacza? Liżąc się pod ogonem, pies może odreagowywać stres. Odbyt i łapy to najczęstsze obszary, które są wylizywane psy w celu obniżenia nagromadzonego napięcia. Jeśli właśnie to stanowi przyczynę lizania, należy zacząć od ustalenia źródła stresu u psa i usunięcia go. Niestety czasem zachowanie to jest już na tyle utrwalone, że pomimo braku stresora, pies nadal będzie wylizywał się. Wówczas niezbędna będzie pomoc doświadczonego psiego behawiorysty, który podsunie skuteczne sposoby na zwalczenie tego problemu. Pamiętajmy o tym, by nigdy nie zostawiać psa samego z problemem, bowiem może doprowadzić to do poważnych konsekwencji zdrowotnych. Obserwujmy naszych czworonożnych przyjaciół i zawsze reagujmy, gdy zauważymy jakiekolwiek odstępstwa od normy! Jak zabandażować psie wilcze pazury? Nałóż dwa długie paski taśmy bandażowej bezpośrednio na skórę/okrywę włosową z przodu i z tyłu chorej łapy, ale nie na ranę. Te paski powinny zaczynać się co najmniej 6 cali (15 cm) w górę łapy i sięgać poza czubki palców na co najmniej 9 cali (22 cm). Cztery dni temu, w nocy pojawił się u mojego 12-letniego boksera pierwszy atak padaczki. Pies po prostu cały drgał, toczył pianę, a po ataku kilkadziesiąt minut chodził osowiały, tak jakby nie do końca kontaktował. Następnego dnia pojawiły się 3 ataki, pojechaliśmy do weterynarza, niestety bez psa, bo w ciągu ostatnich dni był upał. Nieszczęśliwie trafiliśmy też na długi weekend majowy i musieliśmy pojechać do lekarza dyżurującego w jednej z klinik (wszyscy nam to miejsce odradzali), bo inne gabinety były zamknięte. Weterynarz dał nam Relanium. Następnego dnia wieczorem pojechaliśmy do poleconego gabinetu, gdzie pies został przebadany, wątrobę ma dobrą, więc doktor przepisała Luminal. Kręgosłup zbadała i ma problemy, ale nie na odcinku odpowiadającym z padaczkę. Więc to może być problem z mózgiem. Dziś już drugi dzień przyjmowania Luminalu, jednak pies się przewraca i natychmiast wstaje, a gdy leży to czasami telepie lekko głową. Czy to może być spowodowane tym, że lek jeszcze nie zadziałał stosownie? Lekarz mówiła o tym, że lek może zacząć działać nawet po trzech tygodniach, jednak nieco martwi mnie to przewracanie, bo potrafi się pojawiać co kilka minut. Pies w legowisku na boku. Jeśli zwierzak w legowisku dla psa śpi ułożony na boku, prawdopodobnie oznacza to, że czuje się bezpiecznie i spokojnie. Pies okazuje w ten sposób duże zaufanie do swoich domowników. Jeśli Twój przyjaciel śpi właśnie w ten sposób, możesz być z siebie dumny – widzi w Tobie prawdziwego kompana. Na szczęście ropucha to chyba nie była, żadnych sensacji, dziś kupencja jak złoto. Sucz po polowaniach na ryby ze stawu gdzie na spacerze byłyśmy chyba na te zaby się przezuciła. Biedna, głodzę ją, jeść nie daję, a ona sama musi się dożywiać... Na razie z 20 zmniejszyłam do 17 deko suchego i.... waga stoi. Czekam 2 tygodnie, ważę i jeśli nadal 37,5 to zmniejszę do 15. I tak do odwołania. A, małe pytanko. Czy do tego suchego mogę dodać algi z Bewi Doga bez zwiększania kaloryczności posiłku?? Na opakowaniach ani alg ani marchewy nic na ten temat nie jest napisane. Ktoś może zna dokładne składy obu?? I jeszcze: sucz ma ciążę urojoną czy to może wpływać na trudności za zrzuceniem wagi? Już było lepiej, już nie było mleka a tu... znowu matka polka ma mleczarnię. Kabergolina i bromokryptyna nie pomaga, zastrzyk hormonalny pomógł na 2 tygodnie po czym mamy powrót, zabrałam wodę, dawałam 10 deko papu, ukradłam jej legowisko i zabaweczki i... nic. Dalej ma mleko. Co mam zrobić? Otwierać mleczarnię???? Jest to zwykle długie westchnienie, gdy pies leży. Twój pies może nawet wydawać się, że śpi lub drzemie, kiedy wzdycha z zadowolenia. Czasami pies wzdycha z zadowolenia po interaktywnej zabawie z właścicielem lub może to być po prostu wtedy, gdy właściciel również odpoczywa. Najlepsza odpowiedź OFAKEN odpowiedział(a) o 10:25: Luuudzie! Ale z Was panikarze. Po co masz iść do weterynarza i płacić za nic? To jest normalny instynkt i NIC nie powinno być Twojemu psiakowi...Moje psy robią tak samo, tylko niekoniecznie z jednak miałby biegunkę, to nie panikuj. Możesz mu dać tabletkę (jeżeli jest dorosły)/ pół tabletki (jeżeli jest młody) węgla- takiego specjalnego, dostępnego w aptekach. Odpowiedzi juli99 odpowiedział(a) o 10:32 Hahah, mój pies ciągle zjada jakieś żaby i żyje ; ) Nie ma co panikować :D Myślę, że nie ma powodów do paniki. Obserwuj psa i jego zachowanie, zwróć uwagę na jego odchody i czy nie wymiotuje. Przy najbliższej wizycie u weterynarza poproś o zrobienie badań krwi i na przyszłość pilnuj swojego psa, bo kiedyś może zjeść coś szkodliwego i będzie niefajnie. Jeśli nic mu nie jest to po co się przejmować. Obserwuj go na razie, a tak poza tym to pies raczej nie je tego co mogło by mu zaszkodzić :) Nie sądzę, żeby pies umarł lub ciężko się rozchorował od żaby. Musisz ją obserwować. Gdyby pojawiły się jakiekolwiek niepokojące objawy, nie zwlekaj i jedź do weta. (osoby niepełnoletnie mogą same chodzić ze zwierzakami do lecznicy). moja suka alaskan malamute upolowała i zjadła roii odpowiedział(a) o 10:02 myślę że nie ale ważne jest to czy : -żaba była świeża czy uschła? - Czy to mogła być ropucha ?Jeśli była sucha to nic jej nie powinno być ale pojedz do weterynarza na wszelki to ropucha to jedź jak najszybciej ! kinga a odpowiedział(a) o 09:59 Najpierw..spokojnie.. Jeśli masz powyżej 18lat jedź z tym do weterynarza,ponieważ:-twój pies sie rozchoruje(może umrzeć) -żaba może zjadła coś szkodliwego dla twojego psa (może zjadła cos na co twój pies ma alergie,ale ty o tym nie wiesz) -pies może dostać zatwardzenia(taka prawda x D) Więc jedź do weterynarza. Jeśli ma poniżej 18 lat i są w domu rodzice,powiec im o tym. Jeśli rodziców nie ma,to porostu zaczekaj na ich pwrót. :) Miłego dnia. Ekspert Kinga. Uważasz, że ktoś się myli? lub Takie rozwiązanie nie powoduje dużego wzrostu kosztów, a może bardzo poprawić jakość życia psa. Nie można jednak nagrzewać wnętrza do bardzo wysokich temperatur, bo nagłe wyjście z budy i zmiana otoczenia może prowadzić do przeziębienia się psa. Na okres zimowy warto umieścić w budzie drzwiczki, może to być zwykły kawałek

Zdrowie Labka - Leżenie na żabkę Patryk - 05-06-2010, 15:46Temat postu: Leżenie na żabkęPrzepraszam jak ten temat już był . Mój pies niekiedy leże tak że nogi ma wyciągnięte dco tyłu to znaczy jak leży na brzuszku to wygląda jak superman . Mam nadzieje że wiecie o co chodzi powiedzcie czy to normalne Jaffa - 05-06-2010, 15:55hmmm leży na żabkę tak?? normalne [ Dodano: Sob 05 Cze, 2010 ] a najlepiej to daj jakieś zdjęcie co byśmy byli pewni cainees - 05-06-2010, 16:51zapewne opisałeś pozycje "na żabe" no cóż tak, to normalne, tak samo jak siedzenie z wyciągniętymi tylnymi łapami itp. dzionga - 05-06-2010, 17:31Moje pieski też tak leżą.. Krissu - 05-06-2010, 20:30Inari też tak leży, kładzie się normalnie, potem się czołga tak, że tylne łapki zostają z tyłu o taką pozycje chodzi?? nata - 05-06-2010, 21:28U Poli takie leżenie to codzienność . Oczywiście ma jeszcze też masę innych dziwnych, jak każdy lab:P Krissu - 05-06-2010, 22:07Inari uwielbia też leżeć tak: tylne łapki wyciągnięte w prawo, przednie w lewo, a głowa znowu w prawo albo: tylne łapki wzdłuż ciała w kierunku głowy, oba nadgarstki zgięte i na tym głowa Patryk - 05-06-2010, 22:45Krissu, Właśnie taka pozycja. Dzięki za odpowiedź dzionga - 06-06-2010, 08:47moje psiury też w ten sposób leża,a do tego maja jeszcze inne pozycje do leżenia i za każdym razem mnie zadziwiają xD Krissu - 06-06-2010, 08:54dziwne to mało powiedziane, niejednokrotnie się zastanawiam, czy Inari leząc w ten sposób sobie jakiejś krzywdy nie robi, czy jej kręgosłup nie jest zbyt obciążony _Lukasz_ - 06-06-2010, 11:22Nie martw się o to... Nasze psy doskonale potrafią kłaść się tak aby ich nie bolało Mój mimo dysplazji również tak potrafi się położyć. Choć w trudnym okresie życia można było o tym zapomnieć. Niemniej teraz tak się wywala, zwłaszcza wczoraj i dziś gdzie temp na dworze jest wysoka a niebo czyste. Grapy - 06-06-2010, 17:25Krissu, Inari ma złamany ogonek? os - 09-06-2010, 22:25Najlepszy jest ubaw jak maluchy śpią na plecach jak pająki - rozwalone, że hej!!! rodzynka - 15-07-2010, 23:15Chyba tylko szczeniaki mają zdolność rozkładania nóg w ten sposób leżąc na brzuchu - ja to nazywam "na kurczaka" tenshii - 15-07-2010, 23:56 rodzynka napisał/a: Chyba tylko szczeniaki mają zdolność rozkładania nóg w ten sposób leżąc na brzuchu - ja to nazywam "na kurczaka" Nie tylko moja nadal tak śpi Ewelina - 16-07-2010, 11:40To ulubiona pozycja Yoko kaha - 16-07-2010, 11:58a czy jest ktos kogo pies tak nie robi? bo ja jeszcze u maxa takiego stylu lezenia nie widziałam- moze z nim jest cos nie tak??? BEATRIXX - 16-07-2010, 12:17oooooo pozycja na żabę!!! moja Herutka uwielbia tak leżeć i jak słodko przy tym wygląda Madzialenka - 16-07-2010, 21:03 kaha napisał/a: a czy jest ktos kogo pies tak nie robi? Moja sunia tez tak nie lezy,wiec spokojnie,z Maxem wszystko ok Kotek26010 - 22-07-2010, 13:07Mój misiek też lubi pozycje żabę anna3678 - 22-07-2010, 14:11na zabke nasza dysplastyczka tez tak chetnie lezy kagan - 22-07-2010, 20:34 kaha napisał/a: a czy jest ktos kogo pies tak nie robi? bo ja jeszcze u maxa takiego stylu lezenia nie widziałam- moze z nim jest cos nie tak??? Astor też może ze 2-3 razy był widziany w takiej pozycji a biodra ma już po 2 prześwietleniu bez śladów jakichkolwiek wad. Zazwyczaj z siadu przechodzi do leżenia z nogami pod soba a potem przewala się na bok i wyciąga swobodnie nogi. jkasia - 23-07-2010, 09:14Kasta jak byla mniejsza to czesto tak zdarza sie to bardzo rzadko. kagan napisał/a: Zazwyczaj z siadu przechodzi do leżenia z nogami pod soba a potem przewala się na bok i wyciąga swobodnie nogi. u nas też tako to wygląda Krissu - 23-07-2010, 09:30pozycji żaby już nie widuję, a szkoda, teraz różne inne dziwactwa z łapami odchodzą, np: obie tylne łapki (z prawej bądź z lewej strony) wyciągnięte tak, że pysia można na nich położyć albo założone jedna na drugą pod dupką jak leży na brzuchu kaha - 23-07-2010, 12:42uuufffff ulzyło mi ze niejestesmy sami...dzieki orlosia - 23-07-2010, 15:13Ruben tak nie leżał i nie leży a szkoda bo to słodko wygląda Mistic - 31-07-2010, 18:11Uwielbiam obserwować jak Misty zostawia tylne giczki przed materacem, a przednimi idzie dopuki się nie rozjedzie na długość. Nie mamy dywanów więc tylne łapki w pewnym momencie tracą przyczepność i pada na łóżko, czasmi dobrze wyceluje i wtedy wystają same końcówki łapek, a innym razem wygląda jakby klęczała

Pies zjadł czekolade 2014-12-25 19:22:42 Czy coś się stanie mojemu psu jak zjadł żabę ?! 2015-06-15 20:00:53 Mój pies zjadł czekolade 2018-06-27 11:22:21

Gdy byłem lemingiem, nie zdawałem sobie sprawy ze skali apatii w polskim społeczeństwie. Dziś wiem, że jest ona przerażająca. Polacy – choć warto zaznaczyć, że nie tylko oni – od dawna już chorują na syndrom gotującej się żaby. Polega on na tym, że jeśli zbyt gwałtownie zwiększy się temperaturę wody, to żaba wyskoczy, ale jeśli będzie się ją zwiększać stopniowo – żaba ugotuje się. Gdy jadę sobie autobusem, większość zasłyszanych przeze mnie rozmów dotyczy pracy, pieniędzy, gier komputerowych, seriali, ciuchów, kobiet i/lub mężczyzn, wyjazdów krajowych i zagranicznych oraz sportu. Na forach internetowych i w mediach społecznościowych wcale nie jest lepiej. Ludzie wrzucają tam już tak kretyńskie rzeczy, że urągałaby one nawet inteligencji przedszkolaków, gdyby tylko potrafiły je przeczytać. To samo z książkami: na oko średnio co trzecia osoba w warszawskim metrze czyta jakąś książkę, tyle że z reguły są to pozycje z gatunku kryminału, fantasy, poradników, romansów lub wypocin ludzi, którzy są znani tylko z tego, że są znani. W tym sensie jest to rozrywka, która z technicznego punktu widzenia niewiele różni się od oglądania serialu. Proszę nie zrozumieć mnie źle: nie mam nic przeciwko rozrywce. Sam też potrzebuję się rozerwać. Od czasu do czasu zdarza mi się obejrzeć albo przeczytać jakiegoś odmóżdżacza. Ale jeśli twoje życie sprowadza się tylko do na przemian pracy, rozrywki i czynności fizjologicznych, i brakuje w nim czasu na refleksję, naukę i zwiększanie własnej świadomości, to prędzej czy później ugotujesz się jak ta żaba. A zaręczam ci, że nasz kochany rząd (a przy tej skali ignorancji również każdy kolejny) już zadba o to, by zbyt gwałtownie nie zwiększać ci temperatury wody. Może i wylewam żale, ale na pewno nie jad. Po prostu pisząc tego bloga, często słyszę, że „sam i tak nic nie zdziałam”. I właśnie tu jest pies pogrzebany. Gdyby ludzie w Polsce znali co nieco historię, to wiedzieliby, że z punktu widzenia partyjnych betoniarek w kółko mieszających ten sam pookrągłostołowy beton najlepszym modelem sprawowania władzy jest stara rzymska zasada divide et impera, czyli dziel i rządź. W Polsce przejawia się ona w następujący, raczej klasyczny sposób: najpierw rząd atakuje najsłabsze i najgorzej zorganizowane grupy społeczne, po kolei odcinając je nie tylko od przywilejów, ale i od współczucia i zrozumienia grup mających większą siłę przebicia. Następnie dobiera się do „rdzenia społeczeństwa”, najczęściej klasy średniej, w Polsce jeszcze słabo rozwiniętej. Systematycznie znosi ich przywileje, podnosi daniny publiczne, podatki i para-podatki, odbiera swobody obywatelskie i napuszcza na siebie nawzajem różne środowiska w ramach tej klasy, żeby spierały się o nic nieznaczące sprawy. Pomagają w tym wydatnie „wolnorynkowa demokracja telewizyjna”, jak nazywa współczesne europejskie systemy władzy Zbigniew Brzeziński, oraz tzw. tematy zastępcze, za które w ostatnim czasie posłużyły Mama Madzi, Trynkiewicz, gender i tęcza na Pl. Zbawiciela. Świetnie sprawdza się też faszyzm, o którym w kolejnym wpisie. Na sam koniec, gdy żaby są już skrajnie podzielone i skłócone oraz gdy przystosowały się do nowej temperatury tak bardzo, że myślą, że są w stanie przetrwać wszystko, ośmielony swoimi sukcesami rząd podkręca im kurek jeszcze bardziej i w efekcie żaby zdychają. Ten etap wciąż przed nami, ale woda w Polsce jest coraz gorętsza. Niestety mało kto reaguje. Martwi zwłaszcza postawa ludzi młodych, urodzonych w latach 80. i 90. poprzedniego stulecia, bo to im przyjdzie zapłacić, w wymiarze społecznym i finansowym, za rozpasanie i butę władzy oraz zaniechania i błędy okresu transformacji. Mądre powiedzenie mówi, że potrzeba pokolenia, żeby na coś zarobić, pokolenia, żeby to wydać, i pokolenia, żeby za to zapłacić. Niestety moje pokolenie jest tym ostatnim. Sorry, taki mamy klimat? Wiele osób często nie wie, skąd się coś bierze i dlaczego jest tak, jak jest. W takich sytuacjach pomaga pewien bardzo prosty wzór: ideologia => system => rzeczywistość. Jeśli człowiek zastaje jakąś rzeczywistość, to znaczy, że stoi za nią jakiś system, który ją kształtuje, a system ten opiera się z kolei na pewnej określonej, nieprzypadkowej ideologii. I odwrotnie: jeśli człowiek napotyka jakąś ideologię, to ona może, choć nie musi, przerodzić się w system (np. społeczno-gospodarczy), który potem będzie mieć przeogromny wpływ na rzeczywistość realną i postrzeganą. Mojemu pokoleniu udało się postawić przeciwko ACTA, ale nie udało się np. z OFE. Mam jednak wrażenie, że w tym pierwszym przypadku nie było jakiejś głębszej wolnościowej idei, a jedynie „strach przed wyłączeniem i ocenzurowaniem netu”. ACTA i tak za chwilę wypłynie znowu pod innym skrótem. Być może młodzi ludzie zrozumieją wtedy, że nie zastosowali się do wzoru i walczyli z rzeczywistością, a nie z systemem (a najlepiej z ideologią). Dlatego zanim wyjdzie się na ulice, trzeba wiedzieć, po co. Bez obszernej wiedzy z dziedziny historii, ekonomii, systemów społeczno-gospodarczych i geopolityki zawsze będziemy tylko lemingami i w nieskończoność będziemy kołysać się od wizji Huxley’a do wizji Orwella, raz bardziej w jedną stronę, a raz w drugą… Źródła zdjęć: 1. Gotujące się żaby: jak na rysunku. 2. Żaba: Polub bloga na Facebooku: Zobacz też: Wyznanie byłego leminga. Tłumacz, lektor, komentator, pisarz. Autor powieści pt. „Bękart” oraz zbioru wierszy pt. „Miłość, miasto, mrok”. Konserwatywny liberał. Interesują mnie głównie dziedziny takie jak historia, polityka, ekonomia, ideologie i doktryny oraz sprawy społeczne. Na The Spinning Top Blog staram się poruszać tematy pomijane w mediach głównego nurtu oraz promować wolność, samodzielne myślenie i świadome życie we wszystkich jego aspektach.

Innym powodem, dla którego twój pies unosi łapę, jest to, że najprawdopodobniej stara się przyciągnąć twoją uwagę. Mogą podnieść przednią nogę i położyć ją na kolanie. Towarzyszyć temu będzie machanie ogonem i szczenięce oczy – wszystko po to, by je pogłaskać lub bawić się nimi. Czemu […] Mam 8-letniego psa w typie jamnika. Jest to energiczny pies, zawsze biega, skacze z łóżka na łóżko, bawi się zabawkami, ale wczoraj gdy wrócił z podwórka, biegał i w pewnym momencie położył się obok mnie na tapczanie, zaczął drżeć i nie ruszał się obracał tylko oczyma, tak jak by był sparaliżowany. Stało się to już dwa razy w ciągu dwóch dni, mija to po czasie 2-5 min. Nigdy na nic nie chorował. Proszę o pomoc. Sugeruję nagrać taki epizod i wybrać się z nagraniem oraz zwierzęciem do lekarza weterynarii - możliwe, że to padaczka. Nareszcie pies otrzymał pomoc, której tak bardzo potrzebował. Wszystko dzięki tym niesamowitym miłośniczkom zwierząt, które nie zamierzały się poddać. Organizacja zajmująca się ochroną zwierząt Lost & Found Pets w Waszyngtonie próbowała zlokalizować właściciela psa, ale bez powodzenia. Zacznę od wytłumaczenia. Bo chciałam napisać recenzję, naprawdę miałam szczere chęci i założenie, że będzie to pierwsza prawdziwa książkowa recenzja na moim blogu, bo książka to wyjątkowa i zasługiwała na to. Ale w trakcie się okazało, że typowej recenzji książki o jamnikach napisać się nie da. „Pewne cechy jamnicze są wspólne. Należą do nich: wyrazista osobowość, niezależność, skłonność do terroryzowania (w mniejszym lub większym stopniu) właściciela i spania w łóżku. (…) PS. Mężczyzna lubiący psy to inny gatunek mężczyzny. Mężczyzna akceptujący jamniki należy do elity”. O tej całej elicie możemy się dowiedzieć z książki Agaty Tuszyńskiej Jamnikarium. Byli to między innymi: Andy Warhol (jamniki Amos i Archie), Melchior Wańkowicz (jamniki Żaba i Dupelek), Jarosław Iwaszkiewicz (Bimek), Vladimir Nabokov (Boks Pierwszy, Drugi, Trainy i Loulou), Antoni Czechow (Brom i Chinina), Zbigniew Hołdys (Bronek i Suseł), John Wayne (Charlie), Clark Gable (Commisioner), Krzysztof Kamil Baczyński (Dan), Gary Cooper (Dyna), Napoleon Bonaparte (Faussete, Napoleon i Grenouille), Jacek Kuroń (Filon i Saga), George Orwell (Hector), Cole Porter (Jezebel), Marlon Brando (Kurze Beiner), Jerzy Wasowski (Mufka), Stanisław Lem (liczna rodzina jamników), James Dean (Strudel) i wielu, wielu innych, nie wspominając już o licznym gronie znanych kobiet, którym także towarzyszył w życiu jamnik. Wszyscy są wymienieni w książce, także w spisie jamników na końcu lektury. Jamnikarium Agata Tuszyńska i Lonia, Wydawnictwo MG „Żadnemu mężczyźnie nie powiedziałam tyle razy, że go kocham. Przecież wie. A może nie jest pewien? Może trzeba go o miłości zapewniać stale? Powtarzać, jeszcze raz i jeszcze raz? A może jedynym jej dowodem jest bezpośrednia i cielesna obecność. Niektórzy tak mają. Jamnikopodobni”. Bo miłość jamników jest trudna. Nie jest tak jak z innymi psami, takimi labradorami chociażby czy kundelkami, które całe są miłością. I kochają. Jak idą to kochają, jak patrzą to kochają, w każdym ich ruchu jest miłość i cały czas jakby mówią „spójrz na mnie, kocham cię!”. Ja mówię, że jamniki cechuje pogarda – albo na ciebie spojrzą, albo nie. Nie zrobią niczego, tylko dlatego, że ty tego chcesz. Daj łapę? Przynieś piłkę? No chodź do pańci na kolana? Jak będę chciał, to to zrobię. Ale i tak kochają, nie mówią tego psim językiem, ale kochają. Wyrażają to w obecności. Jamnik zawsze musi „przylegać” do swojego człowieka. Gdy leży obok, to choćby końcówką swojego długiego ciałka musi dotykać człowieka, czuć go, dawać ciepło, dawać i brać wspólne bezpieczeństwo. Kto spał z jamnikiem w jednym łóżku, ten wie jak to wygląda – jamnik leży na całym posłaniu, a ty gdzieś na samym brzeżku, że jeszcze jeden ruch i spadniesz. Bo łóżko jest jego. Człowiek jest jego. W każdym jamniczym domu, to jamnik jest królem. I mówcie sobie ile chcecie o hierarchii, rozmawiajcie z psychologami, behawiorystami, kim tam chcecie – jamnik jest królem i już. Dlatego powszechnie uważa się, że z tą specyficzną rasą poradzić sobie mogą tylko specyficzni ludzie. Ludzie silni. I mądrzy, którzy rozumieją te zależności i nie buntują się głupio przeciwko jamniczym upodobaniom. Książka oprócz tego, że jest kompendium wiedzy o samej rasie, jej historii i genezie, jest także potwierdzeniem, że każdy jamnik jest podobny do siebie. Czytając ją wiele razy dochodzi się do takich momentów: „o, to mój też tak miał!”. Przytoczę bardzo zabawny przykład. Towarzysze jamników (bo przecież nie właściciele ;) ) potwierdzą kiwaniem głów, a całą resztę niezaznajomioną z rasą on ubawi. Historię tę opowiadała autorka na lubelskim spotkaniu, po reakcji widowni (kiwanie głów z uśmiechem) wiem, że faktycznie mój jamnik nie był w tym odosobniony. Jamniki to wyjątkowo inteligentne psy. One bardzo dużo rozumieją. Widać to przede wszystkim w oczach i zachowaniu. Z kolei często udają, że są głuche (ja mówię, że po prostu ignorują człowieka). Mój często to pokazywał na spacerze. Ponieważ oboje nie lubiliśmy chodzić na sznurku, to nasz spacer wyglądał jak spacer, a nie wyprowadzanie się. O dziwo, był on bardzo słuchany i grzeczny, ale czasem miał mnie po prostu dość i szedł sobie nie zważając na moje wołania. Nie była to ucieczka w stronę pachnących suczek, był to po prostu powolny spacer w drugą stronę. Czasem wołałam, ale wiedziałam, że to bez sensu, bo prędzej pół osiedla się do mnie zleci, niż ten mój jamnik łaskawie odwróci chociażby tylko głowę w moją stronę. No głuchy. Ale w domu? Niech śpi najtwardszym snem pod dwiema kołdrami i kocem, ty bardzo po cichu i delikatnie otwórz lodówkę. I co? Już słyszysz tupot pazurków po podłodze, bo na lodówkę, to on ma specjalny radar, specjalne trzecie ucho wbudowane. Bo ty pewnie będziesz jadła, bez niego! Pani Tuszyńska pisze, że jej Lońka je wszystko oprócz cytryny i alkoholu. To prawda, jamniki są wszystkożerne. Wszystko oznacza wszystko, nie tylko produkty spożywcze przeznaczone dla ludzi, psów i kotów. Produkty niespożywcze także znajdują się w ich jadłospisie czasem. Najlepsze są smakołyki znalezione samemu na dworze. Albo taka kostka, co to pół roku przeleżała pod wersalką! O, jakie to pyszne, nawet z kurzu nie trzeba otrzepywać, on zje. Istny odkurzacz! PS. Mój alkohol akurat lubił, za to za kawą nie przepadał, aż go odrzucało, żeby psi pyszczek nie zaglądał na stół, wystarczyło podetknąć mu kubek z kawą. Oj, jakie świństwo, weź to ode mnie! O, dolałaś dużo mleka, może wypiję. I tak to właśnie na jamniczych opowieściach i wspomnieniach minęło spotkanie w Domu Słów. Było to dla mnie najmilsze i najbardziej wzruszające spotkanie na jakim byłam. Sama książka, to długo wyczekiwana obowiązkowa pozycja na mojej półce, jak i półce każdego jamnikoluba. Oprócz treści, to także pięknie wydana obszerna pozycja z licznymi grafikami, zdjęciami, rycinami, rysunkami, itd., itd. Ucieszy oko każdego miłośnika tej rasy. Mamy też miejsce na własną historię i zdjęcie naszego pupila, więc każdy egzemplarz książki będzie inny i wyjątkowy. Do tego na końcu znajduje się szczegółowy indeks wszystkich zwierząt (co ciekawe, nie po nazwisku właściciela, ale po imieniu zwierzęcia, wszak to książka o jamnikach, a nie ich ludziach!). Podobno szykuje się druga część, bo kolejni znani pasjonaci rasy się znaleźli, więc czekam niecierpliwie. I sama wypatruję wszędzie jamników. A po spotkaniu poszłam po autograf i po tym gdy powiedziałam, że mój ukochany jamnik niestety nie doczekał premiery książki, dostałam taką oto przepiękną dedykację. Wśród swoich gatunków, żaby muszą się dotykać, aby kopulować, ale nie świadczy to o przywiązaniu. Żaby mają również wrodzony popęd do ochrony swoich młodych, ale nie okazują miłości swoim dzieciom jak ludzie czy inne ssaki. Jak długo żyje żaba? Kumak nizinny: 10 – 12 lat. Czy jastrzębie jedzą żaby? Magdalena OlesińskaTen tekst przeczytasz w 3 minutyJeśli twój pies leży na plecach, prawdopodobnie czuje się bezpiecznie. Ale nie tylko dlatego! Są też inne powody, które wyjaśniają takie ShutterstockPies leży na plecach z kilku powodów. Dlatego tak ważne jest zwrócenie szczególnej uwagi na język ciała czworonoga, a także kontekst sytuacji, w której zwierzę to robi. Sprawdź, co w ten sposób czworonóg może chcieć zakomunikować. Pies leży na plecach, kiedy śpi Pies, który śpi na plecach, jest całkowicie bezbronny, ponieważ odsłania wszystkie swoje najwrażliwsze części ciała. Jeśli pupil zasypia tak w twoim towarzystwie, oznacza to, że czuje się przy tobie niezwykle bezpiecznie, jest zrelaksowany, spokojny i wie, że nie spotka go nic złego. Stworzyłeś dla niego środowisko, w którym niczego się nie obawia. Niekiedy chodzi też o zwykłą wygodę – leżąc na plecach, pies może się zrelaksować. Psy bardzo często zasypiają również w takiej pozycji w upalne dni, co z kolei pomaga im się leży na plecach podczas zabawy z innym psem Mowa ciała jest sposobem, w jaki psy się porozumiewają. Chociaż są udomowione, to wciąż wiele łączy je z ich przodkami – wilkami. Powszechnie uważa się, że pies, który leży na plecach, okazuje w ten sposób swoją uległość. Tak robią wilki – poddani członkowie stada. W tej pozycji odsłaniają wrażliwe części ciała, jakimi są brzuch i gardło. Nowsze badania sugerują jednak, że takie zachowanie u psa podczas zabawy ma inne znaczenie. Zespół badawczy pod przewodnictwem Kerri Norman z Uniwersytetu w Lethbridge w Albercie (Kanada) stwierdził, że przewracanie się psa na plecy jest taktyką walki. Badacze obserwowali zabawę pomiędzy dwoma pasami i spośród zaobserwowanych 248 przewróceń żadne nie świadczyło o uległości. Większość z nich była ruchami obronnymi, których zadaniem było uniknięcie ugryzień w szyję. Psy, jak tylko znalazły się na plecach, same zaczynały żartobliwie podgryzać swoich kompanów. Badania pokazują także, że przewracanie się na plecy podczas zabawy pomiędzy dwoma pasami ma za zadanie ją ułatwić. Bardziej prawdopodobne jest to, że większy psiak szybciej położy się na plecy niż ten leży na plecach podczas zabawy z opiekunem Według behawiorystki Margaret Gruen pies, który przewraca się na plecy podczas zabawy z opiekunem, może chcieć przekazać, że czuje się swobodnie. Kolejnym powodem może być zaproszenie właściciela do pogłaskania po brzuchu – jeśli zwierzę preferuje taki dotyk. Dr Margaret Gruen podkreśla, że nie wszystkie psy lubią być głaskane po tej wrażliwej części ciała. Jeśli pupil warczy podczas dotykania brzucha, wyraźnie daje sygnał opiekunowi, że sobie takiego zachowania ze strony człowieka nie życzy i ten powinien przestać. Z kolei gdy wcześniej pupil nie miał nic przeciwko takim pieszczotom, warczenie może być próbą powiedzenia, że doskwiera mu ból. Jeśli zaobserwowałeś również inne zmiany w zachowaniu psa, koniecznie skonsultuj się z lekarzem weterynarii, aby wykluczyć problem medyczny. Jak widać, leżenie na plecach, podobnie jak wiele innych psich zachowań, nie ma jednego znaczenia. Wszystko się zmienia w zależności od kontekstu. Przewracanie się na plecy podczas zabawy niekoniecznie oznacza, jak często myślimy, podporządkowanie. Takie zachowanie podczas psich igraszek jest najczęściej po prostu się tym artykułem: Z9T9.
  • opr1uxduey.pages.dev/1
  • opr1uxduey.pages.dev/2
  • pies leży jak żaba